„Historyjka nowa o Niponkach z Niponkowa”

Anna Chabior Wydawnictwo Feniksem

RECENZJA PATRONACKA

 

Bajka, bajeczka, powiastka, historyjka…  Jakbyśmy nie nazwali tego tekstu, to zawsze będzie, idealnie. Dlaczego? Jak powinna wyglądać bajeczka dla dzieci? Jakie treści powinna zwierać? Aby się o tym dowiedzieć, wystarczy zajrzeć do Niponkowa.

Już w przedmowie dowiadujemy się dlaczego i dla kogo, autorka postanowiła napisać tę piękną bajeczkę. Czytając te słowa pomyślałam sobie jaki piękny byłby świat, gdyby babcie spisywały opowiadane wnukom historie. Gdyby wkładały w nie swoje serce, marzenia. 


Anna Chabior opowiada dzieciom, a także dorosłym (wierzę, że pod pretekstem czytania dzieciom, sami z wypiekami na twarzy będą śledzić losy tytułowych Niponków) o Krainie zwanej Niponkowem. Krainie, w której żyją nie tylko Niponkowie, ale i inne towarzyskie ptaszki. Niedaleko znajduje się Brzozowy Gaj, w którym zamieszkują rodzice Niponka i pani Niponkowej, a dziadkowie Niponila i Niponeczki. Tak, tak. Świat Niponków jest podobny do naszego.  Rodzice dzielą się z dziećmi np. domowymi przetworami. Wspomagają w wychowaniu wnuków, z którymi lubią spędzać czas i opowiadać im piękne bajeczki. Kiedy zaś zaczyna ubywać im sił, chcą pomagać w inny sposób. Służyć dobrą radą i pomocą. Dzielić się swą wiedzą i doświadczeniem. Czyż i nam nie przydałyby się takie Kluby Dobrej Rady? Czyż i my nie skorzystalibyśmy z dobrych rad i wsparcia starszych doświadczonych życiem, osób?

Autorka na każdym kroku pokazuje, że świat Niponków i ludzi, jest podobny. Na ziemi jest miejsce dla każdego. Dla dużego i małego. Dla człowieka i ptaszka, małej roślinki i potężnego drzewa.

 

Każda z ośmiu historyjek opowiada o czymś innym i na, co innego zwraca uwagę. Wszystkie łączy jedno  - mądrość. Każda z historyjek jest pretekstem do opowiedzenia dzieciom o ważnych sprawach. Zwrócenie ich uwagi na pomoc innym, szczególnie słabszym. Na zaakceptowanie kogoś, kto jest trochę inny niż my. Na rozsądne zachowanie na wycieczce czy wyprawie. W tym przypadku autorka wypunktowała dzieciom wiele cennych rad.

Anna Chabior opowiada i o szkole, ale takiej, w której dzieci uczą się ważnych i podstawowych spraw, takich jak np. ruszenie komuś na pomoc. O tym, że kiedy ktoś potrzebuje pomocy, trzeba zostawić wszystkie zajęcia i skoncentrować się na wezwaniu pomocy. Na ratowaniu go. Opowiada o różnych sposobach wołania o pomoc. Uwrażliwia na życie drugiej osoby, ptaszka czy innego zwierzątka.

„Najważniejsze jest każde życie”.

Pisze o gościnie i radości bycia razem. O wspólnym radowaniu się ze wspólnie spędzonego czasu. O tym, że śpiewać każdy może. Najważniejsze, aby dobrze się bawić i cieszyć z bycia razem. Uczy, że jeżeli robimy  coś razem z przyjaciółmi, którzy nas akceptują, mamy wśród nich swoje miejsce, to nie ważny jest talent. Liczy się radość bycia razem.

Wykorzystując jedną z historyjek radzi jak należy się przygotować na wycieczkę. Co zabrać, a co lepiej zostawić. O tym jak należy się zachowywać i żeby nie ufać obcym

„nie wszystko to zabawa

Z tym , kto do nas miło gada!”

 Przekonuje, że warto wybierać się na różne wycieczki

„ Kto zamyka się w swym domu, nowych miejsc się boi,

Tego świat się staje mały , prawie jak na dłoni…”

Anna Chabior zwraca uwagę również na zdrowy tryb życia. Przebywanie na powietrzu, ćwiczenia. Pisze, że  nawet będąc w zespole można zachować swoją indywidualność. Wycieczki bywają próbą charakteru i odpowiedzialności. Opowiada o tym jak wielkim dobrem jest las. Jak wiele nam daje. Pokazuje, że razem można zrobić wiele.

Uwrażliwia na spędzanie czasu z dziećmi. Zwraca uwagę na to, że wychowujemy dzieci nie słowem, a czynem i przykładem. Pokazuje, że każda sytuacja jest idealnym powodem do przekazania jakiejś prawdy, wiedzy. Zwraca uwagę jak ważne jest bycie razem i wspólne spędzanie wolnego czasu. Przebywanie wnuków z dziadkami i uczenie się od nich tej bezinteresownej miłości. Zgłębianie rodzinnych tradycji.


Większość historyjek kończy się Dobrymi Radami albo słowami skierowanymi do Czytelnika. Każdemu z takich wpisów towarzyszy piękna grafika Babci – królowej Niponkowego świata, Królowej lasu, Natury.

Te wpisy są tak osobiste, że czytelnik ma wrażenie, iż czytane przez niego słowa są kierowane specjalnie do niego. Napisane z wielkim spokojem i uważnością. Troską. Napisane z potrzeby serca. Są podzieleniem się tym, co ważne. Podzieleniem się doświadczeniem, które może ułatwić wiele spraw. Przyznam szczerze, iż ten sposób pisania bardzo przypadł mi do gustu. Jest jakby wyciągnięciem z każdej historyjki jej sedna i nauki, którą nam daje. Jest niby podsumowaniem oraz zachętą. Zaproszeniem, a nie nakazem.

„Historyjka nowa o Niponkach z Niponkowa” powstała z potrzeby babcinego serca. Z potrzeby przekazania swojemu wnukowi tego, co dla niej ważne. Nauczenia go zachwytu nad światem. Pochylania się  nad każdym fruwającym mniejszym bratem. Obserwacji jego życia i zwyczajów. Zauważania piękna otaczającego świata przyrody. Bogactwa i różnorodności natury. Życia… wolniej i piękniej. Czerpania z życia pełnymi garściami. Cieszenia się nim i jego „zuchwałością”.

Zakorzenienia w swojej rodzinie. Poznaniu przodków i historii. Trwania w rodzinie i doceniania jej wyjątkowości, i wartości. Wspomina o ciągłości pokoleń, w której uczestniczymy niczym w sztafecie. Zachęca do podróży i poznawania świata. Do rozpostarcia szeroko skrzydeł i odwagi, aby wzlecieć wysoko. Wszak z wysoka lepiej widać ten zachwycający świat.

Zachęca, do wiary w siebie i swoje siły. Dbania i troszczenia się o siebie, i innych. Zachęca, aby nie porównywać się do innych, rozwijać swoje talenty. Jeżeli coś się zepsuje, nie wyrzucać, tylko naprawiać. Mieć narzędzia. Nie poddawać się. Stwierdzenie „nie umiem”, wyrzucić ze swojego słownika. Próbować. Uczyć się.

Opowiadajmy naszym dzieciom,  wnukom historię naszej rodziny. Opowiadajmy o przodkach. Wzbudzajmy ich dumę z bycia w rodzinie. Opowiadajmy o sobie. O swoim dzieciństwie. Nie czekajmy,  aż dorosną i same nas o to zapytają. Wtedy już nasza pamięć może nie przywołać obrazu albo my sami będziemy już w innym wymiarze. Nie pozbawiajmy dzieci opowieści o nas samych. Pozwólmy im uwierzyć, że i my kiedyś byliśmy mali.  Mieliśmy swoje marzenia, zabawy . Nauczmy je marzyć. Nauczmy sięgać gwiazd i nie bać się dotykać nieba.

 

A może idąc za przykładem autorki, w domowym zeszycie pisać historię wymyślonych przez nas bajek? I tak jak w rodzinie przekazywane są przepiśniki, tak może zacznie wędrować zeszyt „Bajek Babci”? Po latach trafi do tej czy innej prawnuczki. I pomimo, że fizycznie Babci już z nimi nie będzie, zostanie z nimi w świecie spisanych  bajek. Zostanie z sercem pełnym miłości i wyobraźnią, co w dalekie kraje zabiera. Opowiada przygody, zwiedza różne kraje. I co najważniejsze, w głoszeniu piękna świata i Dobra nie ustaje. Za pomocą bajeczek i słów w nich zapisanych wychowuje by żyć pięknie i cenić dane chwile. Obserwować, podziwiać, uczyć się i doceniać . Być też dla innych, jednak o sobie pamiętać. Nie bać się swej przeszłości i zabaw z lat tych minionych. Dać upust swoim chęciom. Dać dziecku swoją przeszłość. Zaprosić w świat swój dziecięcy. Przybliżyć to, co cenne. A potem ze swym sercem i codzienną czułością prowadzić w świata strony. Nauczyć być odważnym i wierzyć w swoje siły. Pochylić się nad słabym i podać swoją rękę. Szlachetnie żyć i czynić coś dobrego. W zawody z wiatrem iść, dotykać sercem słońca. I nigdy się nie poddawać.  Zawsze ufać do końca.

 „Historyjka nowa o Niponkach z Niponkowa”, to zachęta do uważnego życia. Do życia całą piersią i doświadczania go wszystkimi zmysłami. Zachęta do obserwacji otaczającego nas świata. To swoiste vademecum pięknego wychowania dziecka. Bezcenne rady, które wcielone w życie pomogą nam wychować dziecko na mądrego, szlachetnego i dobrego, z wielką wyobraźnią człowieka.

„Historyjka nowa o Niponkach z Niponkowa”, to podróż w świat dziecięcej wyobraźni i wrażliwości. To wyjście temu światu naprzeciw. To bycie z nim razem z dzieckiem. Bycie niby jego przewodnikiem po Krainie Piękna. Ukazywanie mu dobrych zachowań, decyzji, a równocześnie uwrażliwianie na braci mniejszych, na słabszych, nieśmiałych, smutnych, nieporadnych i zagubionych. To ukazanie, że nasze dobre słowo czy czyn są w stanie dodać komuś siły i wiary w siebie. Przede wszystkim zaś jak wiele od nas zależy. I to jaki będzie ten świat zależy też i od nas.

Anna Chabior oddała nam książeczkę napisaną sercem, która zrodziła się z potrzeby serca. Zrodziła się też z pragnienia, aby Antoś „ …chciał poznać ojczystą, piękną mowę swych Rodziców i Dziadków.”  Jakże wzruszyły mnie te słowa. Jakże wielka, mądra i odpowiedzialna miłość Babci.

Pisząc o tej bajeczce, nie sposób nie wspomnieć  o pięknej okładce, która niczym czarodziejska brama broni wejścia do świata Niponków. Wystarczy ją jednak dotknąć, a otworzy się, by wpuścić do tego świata kolejne dziecięce i dorosłe, serce. 

 

Każda ilustracja jest utrzymana w konwencji okładki. Każda wykonana z ogromną dbałością o szczegóły. Nasycenie światła, intensywność kolorów, charakter każdej postaci oddany w drobiazgach i szczegółach, sprawiają, iż mamy wrażenie, że fizycznie jesteśmy w tej czy innej historii. Siedzimy w leśnej szkole i widzimy spadający nam liść na głowę. Słyszymy spadającą półkę i staramy się nie stąpać, po rozbitych naczyniach. Ale jesteśmy i na pachnącej, pełnej kwiatów łące i wdychamy ich zapach. Oczami wodzimy za kolorowymi ważkami czy motylami.

Te ilustracje sprawiają, że stajemy się mieszkańcami tej zaczarowanej Niponków Krainy. Jednocześnie słuchamy dobrych rad Babci i skrzętnie wszystko zapamiętujemy. Dzięki temu, ze cały tekst jest napisanym wierszem łatwiej nam zapamiętać pewne fragmenty i nauczyć się ich na pamięć. Pomaga tez czytać w konkretnej intonacji stopniując napięcie i emocje.

Mam nadzieje, że kto choć raz przybył do Niponkowa, będzie tu wracał nieustannie. Za jakiś czas, mam nadzieję, Niponkowo zacznie tworzyć u siebie.

Na koniec napiszę jeszcze słów kilka słów… Ktoś może powie, że wierzę w bajki… Tak wierzę w bajki oraz ich siłę. Taka bajka przy małych Niponkach i mi się przydarzyła. Dzięki Emilce Chabior, wydawcy „Historyjki nowej o Niponkach z Niponkowa”, która w jednym miejscu zgromadziła patronów  bajeczki, doświadczyłam tego pięknego świata. Pomimo, że wcześniej nie znałam pozostałych patronów, to jednak przeczytanie bajeczki, poznanie jej bohaterów, uzmysłowiło mi, że trafiłam do Niponkowa. Każdy patron jest inny. To co robi, robi inaczej niż pozostali, i robi, to bardzo dobrze.  I w tym wszystkim wzajemnie się uzupełniamy. Razem stworzyliśmy swoją rodzinę Niponków. W zasadzie powinnam napisać… Nasze Niponkowo  zrodziło się samo. I choć nigdy nie spotkałam żadnego z pozostałych patronów, to są oni dla mnie, jak dawno nie widziani, przyjaciele. Wszyscy mamy jeden cel i wszyscy jak najpiękniej chcemy Was zaprosić do Niponkowa. Do Krainy, którą każdy z nas nosi w sobie i do, której być może już dawno zgubił klucz. Anna Chabior ten klucz trzyma w swoich rękach. Weź go i wejdź do świata Niponków. Wejdź do swojego zapomnianego świata.

         Razem z autorką  „Życzę Ci rozwagi, odwagi, wyobraźni i sukcesów .”


 

 

 

 

Komentarze

Popularne posty