„W świecie ciszy”  Urszula Gajdowska

Wydawnictwo Lucky


 

Londyn rok 1823. Hrabia Folgar, o którym krążą niesamowite historie, w oranżerii spotyka pannę Thomson. I tu zaczyna się ich pełna niedomówień, emocji, różnych tajemnic  i przeszkód historia.

Hrabia Fryderyk  Folgar,   to również jego dwaj rodzeni i trzej przyrodni bracia oraz stary ojciec, który skrzywdził wszystkie swe dzieci. Czy jednak naprawdę tak było? Czy nie znając całej historii możemy osądzać każdego człowieka?  

W całym tym życiowym zamieszaniu hrabiego Fryderyka pojawia się wieść o małej, przebywającej gdzieś na pensji, dziewczynce. Dziewczynce, która okazuje się siostrą przyrodnią wszystkich, dorosłych braci.

Każdy z braci to inna i mniej lub bardziej skomplikowana  historia. Jednak pomimo trudów dzieciństwa łączy ich prawdziwie braterska zażyłość. W trudnych chwilach życia mogą liczyć na swoją pomoc i wsparcie.

Dlaczego dziewczynka przebywała na pensji i komu zależało, aby tam trafiła i nie dowiedziała się, że ma braci?  Dlaczego jej życie tak bardzo różni się od życia jej rówieśniczek?

I  kim jest panna Florence Thompson, i dlaczego tak ważną rolę odegra w życiu braci i tej małej dziewczynki?

A Eve Wood, bo tak się nazywa  ta mała  dziewczynka, tak bardzo różni się od innych dzieci? Czy jest tego jakaś przyczyna i czy można pomóc jej wyjść ze świata ciszy? Czy taka przypadłość była „urodą” dzieci z tamtych czasów czy pojawia się i we współczesnych  czasach? 

 Dużo pytań... 


Lubię zadawać pytania i wymuszać na czytelniku odpowiedzi. Lubię prowokować do myślenia? Dlaczego? Człowiek, który  ma zdolność myślenia,  dostrzeże w tekście więcej niż ten, który czyta, tylko dla przyjemności, a czytając „ślizga” się po tekście. Nie generalizuję, bo oczywiście są i chlubne  „przypadki”.

„Zaklęta w ciszy” to Londyn  XIX w., ale i Królestwo Polskie, a w nim dwór  w Tykocinie  nad  Narwią. To również zamorskie wyprawy i odkrywanie skarbu. Szyfry, zagadki i  tajemnice. I  jakby było mało jest i cioteczka „słodka” chcąca pożenić swoich bratanków.

Ta książka ma wszystkie potrzebne walory, aby stać się wspaniałą lekturą i to nie tylko na długie jesienne wieczory. Format, wyraźna i przyjazna dla oka czcionka, miły w dotyku papier, taki pomagający jakby dotknąć tamtych czasów, sprawiają, że obcowanie z tekstem staje się przyjemnością. I tutaj muszę złożyć ukłon w stronę Lucky Wydawnictwo i jako czytelnik napisać, dziękuję.

Ale może wróćmy jeszcze do książki.

Autorka, jak sama o tym pisze,  musiała się zmierzyć  z przypadłością swojego dziecka i sprawić, aby zechciało mówić  do wszystkich.  „Zaklęta w ciszy” stała się pretekstem do opowiedzenia o świecie dziecka   zamkniętego  w swojej ciszy. Pretekstem do przybliżenia czym jest mutyzm wybiórczy. Podzielenia się z nami swoim doświadczeniem.

Dla większości  czytających  „Zaklętą w ciszy” to może być pierwsze  zetknięcie się z mutyzmem wybiórczym. Ale i światełko w tunelu dla znajomych czy kogoś z rodziny. To również szansa dla nauczycieli i wszystkich osób pracujących z dziećmi . Bardzo często to co uważamy ze złe wychowanie lub nieposłuszeństwo, złośliwość, tak naprawdę  jest codziennym dramatem dziecka i jego rodziców. „Zaklęta w ciszy” to wspaniały sposób na ukazanie tego problemu i w sposób jak najbardziej zrozumiały i prosty. Wykorzystanie do tego fabuły książki to iście mistrzowskie posunięcie.

Sposób w jaki autorka prowadzi akcję i umieszcza w niej Eva jest zaskakujący. Dla mnie rewelacyjny. Tę książkę czyta się jak najlepszy XIX - wieczny romans angielskiej autorki. Kilka razy  patrzyłam na okładkę,  aby sprawdzić czy to czytam książkę angielskiej czy jednak polskiej autorki. Urszula Gajdowska ma tak dobry warsztat i przygotowanie, ze momentami zapominałam, że to Polka napisała tę książkę. Nie powstydziłyby się angielskie pisarki, damy angielskiego  historycznego romansu.

Zapewne patronki „Zaklętej w ciszy” opowiedziały o czym jest książka i zachęciły do jej przeczytania. Ja chciałabym się skupić na „pretekście”, który posłużył do napisania tej pięknej książki.

Eve Wood, najmłodsza przyrodnia siostra braci Floger, jeszcze dziecko, o którego istnieniu dowiedzieli w sposób niespotykany.

Dziewczynka nie komunikuje się z nikim z otaczającego ją świata. Nikomu nie ufa. Żyje w ciągłym zagrożeniu i lęku, który pozbawił ją zdolności wypowiadania  swoich myśli. Zdolności komunikowania się ze światem za pomocą mowy.

Na szczęście w jej życiu  pojawia się pewna osoba, której udaje się wzbudzić w dziewczynce  zaufanie i małymi kroczkami wejść do jej świata. W zasadzie jest jedynym łącznikiem małej Eve ze światem. „Zaklęta w ciszy” to książka, w której Urszula Gajdowska chce nam przybliżyć mutyzm wybiórczy, który dotyka dzieci i dorosłych. O tym, że może dotknąć i dorosłych dowiedziałam się ze znajdujących na końcu książki – Słów od Autorki. Nota bebe bardzo ważnych  słów i już teraz proszę, abyście Państwo zwrócili na nie uwagę.

Na przykładzie małej Eve Autorka przybliża nam mutyzm wybiórczy. Pokazuje jak się objawia i jak sami możemy go, jeżeli nie rozpoznać, to mieć podejrzenie, że to on i aby potwierdzić  udać się z dzieckiem do specjalisty. Wiem, specjalista brzmi groźnie. Jednak są fachowcy potrafiący  rozpoznać tę przypadłość i dać rodzicom czy opiekom konkretne wskazówki. 


 

Czym się objawia mutyzm wybiórczy, zjawisko nadal bardzo mało znane psychologom, nauczycielom czy terapeutom ?

Dziecko z mutyzmem wybiórczym rozmawia, tylko z jedną wybraną przez siebie osobą.  W domu może komunikować się z całą rodziną, jednak po opuszczeniu bezpiecznych murów domu zamyka się na wszelkie kontakty z otoczeniem. Nawet  znając kogoś  nie przywita się na ulicy i nie powie, dzień dobry. W środowisku, w którym przebywa może się komunikować z jedną osobą, by po jakimś czasie zacząć i z całą klasą lub grupą. Jednak dorosły lub dziecko z innej grupy już jawi się jako zagrożenie.

Dziecko z mutyzmem wybiórczym musi mieć zapewnione poczucie bezpieczeństwa. Do niczego nie można go zmuszać.  Niczego nie wolno wymuszać. Spokój, cierpliwość i intuicja - przed wszystkim tym trzeba się kierować. I oczywiście wiedza.  Tak zwana droga małych kroków. Niczego nie przyspieszać. Lepiej odczekać  i za jakiś czas ponowić próbę niż coś wymusić  i zablokować dziecko niewiadomo na jak długi czas.

Do książki będę wracała. Mutyzm wybiórczy to bardzo  ważna i trudna przypadłość, o której wiedza jest  wciąż znikoma.

Polecam  „Zamkniętą w ciszy” pani Urszuli Gajdowskiej.  W mojej ocenia ta książka zasługuje na 10/10.

Książka, która nie dość, że dobrze napisana, to jeszcze jest nadzieją na wyjście z ciszy. Zdrowie nie ma ceny. Jest najcenniejsze.

Październik miesiącem świadomości o mutyźmie wybiórczym

Autorce dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki.


 

Komentarze

  1. Piękna recenzja. Wartościowa powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka w iście mistrzowski sposób przybliża nam mutyzm wtórczy, który i obecnie jest znany za mało.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty