„Tamta Ona” Monika A. Oleksa

Przeczytałam wszystkie książki autorki. Do tej, po raz pierwszy podchodziłam z nastawieniem, że będzie, to lekka i przyjemna historia.  Nie tym razem. 

 

Akcja książki dzieje się w dwóch przestrzeniach czasowych.  W roku 2023 i 1994. Dominikę poznajemy w chwili rozstania z mężem. W chwili kiedy po 23 latach małżeństwa, wybudowaniu domu i dochowaniu się dwóch synów, zostaje opuszczona przez męża. Zostaje sama z dziećmi w domu, który miał być ich miejscem na ziemi. W domu, który miał ich chronić przez życiowymi burzami. Czy ochroni Dominikę? Czy Dom pod Aniołem  od Nadziei, uchroni ją przed całkowitym załamaniem? Doda sił i pozwoli stanąć na nogi?

Niby niemi widzowie, towarzyszmy jej każdego dnia. Wchodzimy w jej myśli i uczucia, emocje. Dotykamy jej bólu i odrzucenia. Czujemy jak bardzo boli, to czego się nie spodziewała. Jak bardzo boli odejście człowieka, który przysięgał miłość na cale życie.

Każdy z nas potrzebuje w życiu pewnej stałej. Czegoś na czym może się oprzeć. Dominka straciła swoją stałą. Została porzucona. Jedynie synowie,  ich obecność powstrzymuje ją prze całkowitym załamaniem.  Autorka, sama mająca koty i psa, pokazuje, jak dużą wartością są zwierzęta; nasi mniejsi bracia.  Jak dobrymi bywają „terapeutami”. Jak pomocnymi w chwilach kryzysu, kiedy potrzebujemy przytulenia i ciepła.

Synowie i mama. Rodzina okaleczona, poraniona. Bliscy, którzy próbują się wzajemnie chronić i żyć. Bliscy, którzy otaczają się mocnymi ramionami. Chcą przetrwać. Tworzą,  nieznaną im dotąd więź. Więź, która niczym lina zawieszona nad przepaścią, ma ich uratować przed totalnym zniszczeniem.

Ale mamy i rok 1994, kiedy do siedemnastoletnia Dominika przeprowadza się do Lublina. Rok, w którym po raz pierwszy doświadczyła bólu porzucenia.  Rozwód rodziców, odejście ojca stało się jej pierwszym końcem świata.

„Domino. Tak wtedy pomyślała. Domino wzajemnych zależności. Wybór jednego człowieka i uzależnienie od niego zniszczenie i zdemolowanie światów powiązanych z nim osób .”

„Jedna kostka domina, tak jak jedna karta wysunięta  z podstawy zbudowanego z domku kart, spowodowała runięcie całej konstrukcji. Życie na kupce rozsypanych kart.”

„Rozsypane domki z kart i rozsypane rodziny. Jolanty, Dominiki, Tamtej Onej. Domki składane na nowo, z innym już budulcem, nie z kart i nie z piasku, bo te były kruche i nietrwałe. Swój nowy dom, wznoszony na gruzach i popiołach, tym razem chciała budować na mocnej skale. Wierzyła, że jej się uda i znajdzie tak solidny kamień, który stanie się fundamentem jej innego życia.”

W życiu jedno się kończy, inne zaczyna. Ból przeplata z nadzieją. Ciemne chmury rozjaśniają promieniami słońca.

To właśnie w tym najtrudniejszym czasie Dominka poznaje miłości swojego życia. Góry i mężczyznę, który miał być tym jedynym. Poznaje i przyjaciół. Przyjaciół na całe życie.

„Tamta Ona”, to piękne studium przyjaźni. To można by rzec hymn na temat przyjaźni, która nigdy nie zawodzi. Przyjaźni, która jest wartością.  Przyjaźni, która  potrafi nas wyprowadzić z ciemniści na światło.

„-Są tacy ludzie, których jedno słowo potrafi podnieść z najboleśniejszego upadku i których jeden uścisk czy przytulenie są więcej warte niż miałkie obietnice zmiennych  „przyjaciół” czy niewiernych małżonków, rozsypujące się w czasie życiowych burz i sztormów. Są takie relacje, które hartują się w słonych morzach łez i jaskiniach rozpaczy, do których wpełzamy w chwilach zranienia. Są ludzie, którzy są dla nas światłem, uśmiechem dnia, opatrunkiem na poparzenia, zadrapania i pokaleczenia i przy których odnajdujemy radość życia  i potrafimy dostrzec jego prawdziwą wartość.”

„Tamta Ona”, to książka o odrodzeniu. To książka o przetrwaniu najtrudniejszych chwil. Zmaganiu z opuszczeniem przez ojca, męża, alkoholizmem matki. To odnajdywanie siebie w nowej rzeczywistości. To otwarcie kolejnych drzwi i przejście przez ich próg. To uczenie się życia. To zaprzestanie szarpania się z życiem. To nauka uczenia się żyć wolniej, spokojniej. To przebywanie z sobą w ciszy. To nadzieja na nowe. To odwaga sięgnięcia po kolejną szansę.

„Tamta Ona”, to również zapis matczynych uczuć do dorastających już synów. To uczenie się ich na nowo. Akceptacja ich dorosłości. Dawanie im przestrzeni przy jednoczesnym zapewnieniu- jestem, kocham, akceptuję.

„Tamta Ona”, to pamięć o ludziach, którzy nas ukształtowali. Mam nadzieję, że słowa o byłej nauczycielce wzruszą nie jednego czytelnika i przypomną mu jego nauczyciela czy wychowawcę. Przypomną mu otrzymane od niego dobro.

„Tamta Ona”, to rozsypane życie nastolatki i dojrzałej kobiety. To ukazanie jak rozstania rodziców niszczą życie ich dzieci. Podkopują fundament na, których budowali swoje życie. Mam nadzieję, że ta książka da do myślenia i ocali choć jedną rodzinę.

Życzę ci drogi czytelniku, abyś potraktował tę książkę jako prawdziwą historię. Abyś się zastanowił jaką krzywdę wyrządzisz swojej rodzinie, odchodząc. Życzę ci, abyś w chwilach próby miał wokół siebie prawdziwych przyjaciół.

„Przyjaźń. Choć miała różne imiona i form, w jednym była spójna. Umacniała słabe skrzydła swoją siłą i towarzyszyła nawet w czasie nieporadnych lotów. Dłoń przyjaciela była kotwicą, która  powstrzymywała przed zatonięciem w  życiowych odmętach i równocześnie dawała poczucie, że nawet podczas sztormu człowiek utrzyma się na powierzchni, bo nie jest w tym zmaganiu z żywiołem sam .”

„Tamta Ona”, to książka, która powraca. Życie bohaterki, jej wybory, przemyślenia, droga powstawania z popiołów  wciąż  we mnie rezonują.

„Tamta Ona”, to podziękowanie i wdzięczność za tych, którzy są i trwają przy nas każdego dnia.

„ Dobrze, że jesteś!

Trzy słowa, które maja niesamowitą moc. Dzięki nim nie jest w stanie człowieka złamać, bo umacnia go silne poczucie, że jest w czyimś życiu kimś wyjątkowym. Darem, ze który się dziękuje. Wartością nieprzemijającą. Światłem rozjaśniającym nasze wewnętrzne mroki i rozpraszającym je. I pewnością, że nawet jeśli życie mnie poturbuje, ktoś pomoże mi się podnieść i stanąć pewnie na nogach. I będzie blisko, z wyciągniętą dłonią i ramieniem gotowym do wsparcia.”

 

Komentarze

Popularne posty