„Kiedy miasto śpi” Elizabeth Camden

Tom 1 cyklu „Kobiety ze Śródmieścia”

Dreams Wydawnictwo

PREMIERA  14.02.2025 R.

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Ilość stron: 364

 

Późny kwietniowy wieczór  1913 roku stał się dla Katherine Schneider początkiem ważnych wydarzeń i zmian. W jej gabinecie w Przychodni Parker Bezbolesny Dentysta pojawił się ostatni pacjent. Nie był sam. Towarzyszył mu jego, mówiący tylko włosku, brat. Podczas zabiegu, pod wpływem tlenku azotu, którego używano wtedy do znieczulania, wypowiedział wiele, zda się niemających ze sobą nic wspólnego zdań i nazw. Na szczęście pani doktor ma doskonałą pamięć i w odpowiednim momencie potrafi połączyć fakty. 


Zna też pewnego przystojnego policjanta nowojorskiej policji, z którym dzieli się swoimi spostrzeżeniami. Jej informacje, to szansa na uratowanie ważnych miejsc w Nowym Jorku.  

Policja nie może sobie poradzić ze znalezieniem winnych. Nie wie czy za wcześniejszymi zamachami stoją anarchiści czy mafia. Przekazane przez nią informacje zaczynają zmieniać tok śledztwa, które powoli zaczyna nabierać tempa. Bierze w nim udział wspomniany wcześniej Jonathan Birch.  Sama Katherine nie podejrzewa, że jej decyzja może ją kosztować życie. Dla ludzi gotowych siać zniszczenie jest, tylko nic nieznaczącym pionkiem. I nawet tłum ludzi czy osobista ochrona nie stanowią dla nich żadnej przeszkody.

W tle działań policji zaczyna rozkwitać uczucie między panią doktor, a porucznikiem.
I wszystko na tle Nowego Jorku 1913 roku.

Całe toczące się śledztwo, zwroty akcji, napięcia dostarczają czytelnikowi wielu emocji i pokazują świetne pióro autorki. Praca nowojorskiej policji, ekskluzywny Oddział Bombowy, do którego trafiają, tylko najlepsi z najlepszych, to prawdziwe czytelnicze „kąski”.

Powieść budzi wiele pytań. Wieloletnia rywalizacja dwóch bohaterów, miast ich połączyć, dzieliła.  Ten przykład męskiej i bardzo trudnej relacji, pokazuje, że warto zastanowić się, co kieruje drugą osobą. Poznać pobudki takich, a nie innych reakcji. Szkoda, że to, co ważne, rozumiemy dopiero wtedy, kiedy nie możemy już nic zmienić.

Elizabeth Camden dała nam nie tylko świetnie napisaną książkę, ale i doskonały „materiał” do przemyśleń. Pokazuje sytuacje, kiedy trzeba stanąć w prawdzie z samym sobą. Dla bohaterki nie są to łatwe, ani przyjemne chwili. Podobnie jak dla każdego z nas. Jednak stanięcie w prawdzie i wyciągnięcie odpowiednich wniosków, świadczy o wielkości człowieka.

Między wierszami autorka stara się nam pokazać, jak wielki wpływ ma przeszłość. Jak bardzo odciska swe piętno na naszym życiu. Zmusza do odpowiedzi na pytanie czy możemy się odciąć od przeszłości? Czy nawet dobry wybór, da nam szansę na normalne życie?

Pokazuje, że nawet najtrudniejsze rodziny potrafią być dla siebie siłą i wsparciem.

Autorka kreując postacie bohaterów i snując opowieść o ich życiu, wyborach, zadaje pytania. Nie robi tego wprost. Stawia bohatera w takiej czy innej sytuacji, abyśmy mogli poznać jego charakter i nie jako sami zastanowić się, dlaczego jest taki, a nie inny. Dlaczego reaguje w taki, a nie inny sposób. Każdy z bohaterów niesie swój bagaż przeszłości i próbuje się odnaleźć w obecnym życiu.

„Kiedy miasto śpi”, to książka, która wnikliwego czytelnika nie pozostawi obojętnym. Dostarczy wielu wrażeń i pozwoli zobaczyć więcej. Pozwoli dojrzeć trzecią czy czwartą „warstwę.”

Powieść, nie tylko porywa, ale wzrusza. Do dzisiaj nie mogę sobie poradzić z pewną sceną. Wciąż żal ściska mi serce.

Mam nadzieję, że czytelnicy zwrócą uwagę, na rozwijające się uczucie miedzy dwójką bohaterów. Dostrzegą, że prawdziwa miłość „nie myśli o sobie”, tylko o drugiej osobie. Doświadczą piękna miłości, która daje i wolność.

Autorka w znakomity sposób oddała tamtejsze realia. Sposób ubierania się, maniery, zwyczaje. Bohaterkę umieściła w hotelu dla pań, który tak naprawdę był wielkim budynkiem z mieszkaniami, tylko dla pań. Dzięki temu czytelnik może spojrzeć na tamte czasy innymi oczami. Niektóry, bardzo zdziwionymi J Martha Washington Hotel jest nazwą prawdziwą i taki budynek istniał naprawdę. Podobnie jak właściciel sieci wspomnianych wcześniej przychodni Edgar Parker. Dla mnie, wprowadzenie prawdziwej postaci oraz Hotelu, który istniał naprawdę  jest dużym walorem powieści.

Warto zwrócić uwagę na piękną okładkę i tytuł, za, którym kryje się coś więcej. Idealnie dobrane kolory wprowadzają w klimat ówczesnego Nowego Jorku i powieści.

Nie do przecenienia są znajdujące na końcu książki „Pytania do dyskusji”. Warto je przeczytać i dać na nie odpowiedzi.

Nie ukrywam, iż „Kiedy miasto śpi”, to książka, o której mogłabym mówić i mówić, i chyba długo nie miałabym dosyć. J

Książkę polecam całym moim czytelniczym sercem.

 


Komentarze

Popularne posty