Carska Wieża w Spale


Piękne, ciepłe przedpołudnie. Słoneczny październikowy dzień. Spała powitała nas słońcem i dywanem ze złotych liści. Złoto Natury okryło cały świat.  W takiej scenerii pospacerowaliśmy po Spale, a raczej odwiedziliśmy cel naszej podróży, most na Pilicy na, którym kręcono  zdjęcia do filmu „Czterej  pancerni i pies”. Szukaliśmy też miejsc tej czy innej sceny.

O tej porze roku i dnia Spała wyglądała jak ilustracja z bajki. Pomimo, że przed nami było jeszcze wiele godzin jazdy i daleka droga do domu, postanowiliśmy jeszcze tu pobyć i napić się, gdzieś kawy.

Mój mąż poprowadził mnie w kierunku wieży, którą zawsze widzimy, kiedy przejeżdżamy przez Spałę. Kilka razy zatrzymaliśmy się nad Spalskim stawem, aby chwilkę odpocząć i dalej ruszać w drogę. Pomimo, że dzień krótszy, a ja nie lubię wracać po nocy, tym razem świadomie postanowiliśmy zostać tu jeszcze trochę. Tak więc wracając do kawy…

 

Udaliśmy się w kierunku miejsca, które góruje nad Spałą. Piękna zabytkowa i zadbana Carska Wieża. Próbowaliśmy wejść  pięknymi szklanymi drzwiami. Niestety, nie otworzyliśmy ich i poszliśmy wokół Wieży. Daremnie. Wszystkie drzwi były zamknięte. Chodziliśmy tak chyba, ze trzy razy. W pewnym momencie  mój mąż stwierdził, że chyba jesteśmy za wcześnie i dlatego jeszcze zamknięte. Ja jednak się nie poddawałam.  Ja tutaj wejść musiałam. I poszłam na koniec tego budynku  i znalazłam drzwi, których  wcześniej nie widziałam.

 

Weszliśmy do środka. Zachwyceni, tym co zobaczyliśmy, przystanęliśmy. Połączenie nowoczesności z historią, było widoczne gołym okiem. Zachwyceni takim rozwiązaniem,  udaliśmy się w kierunku wielkich, wygodnych foteli. Po naszej wędrówce potrzebowaliśmy zapaść się w takim fotelu i odpocząć przed czekającą nas drogą.  Bardzo szybko dostaliśmy menu i zamówiliśmy ciasto i kawę. Czekając na realizację zamówienia w miarę dyskretnie rozglądaliśmy się po całym wnętrzu.  Tu wszystko ze sobą współgrało. Wszystko tworzyło niezwykły klimat. Gdzie niegdzie przy stolikach siedzieli  inni goście. Nikt nie przeszkadzał nikomu. Każdy w ciszy toczył ciche i niespieszne rozmowy. 

 

I podeszła do nas uśmiechnięta kobieta, o której wolę pisać, dziewczyna. Na tacy zamówienie nasze miała i nie zadając zbędnych pytań, co przed kim postawić, wiedziała. Ona się uśmiechała, a ja oniemiałam. Trzeci raz  chyba zdarzyło nam się, aby osoba, która nas obsługiwała żadnej gafy nie popełniała. Nie mówiąc już o tym, abym znowu wszystko na końcu dostała. 


Byliśmy już w niejednym miejscu i odwiedziliśmy wiele kawiarni i restauracji. Carska Wieża w Spale w kategorii  podejścia do gościa, znalazła się w zacnej czołówce.


I siedzieliśmy miejscem tym zachwyceni. Spokojem i muzyką przeplatającą się z ciszą. Widokiem za wielkim oknem za, którym już była ulica i park piękny jak na wyciągnięcie ręki. I te złote liście i lampy na zewnątrz stojące. Piękno w środku, na zewnątrz i na stoliku. Raj dla każdej wrażliwej duszy. Miejsce piękne dla każdego estety. 

 

Wszystko razem, a jednak oddzielnie. Tu ciasta, owoce, co kuszą niezmiernie. I zaraz obok zioła w doniczkach i widok miejsca, gdzie powstają potrawy. Wszystko czyste, pachnące i tak kolorowe. Te kolory nie rażą, raczej spokój oddają. Koją zmysły i wyciszają.


 

Czas płynie niespiesznie,  jakby  inny tu płynął. I tak  bardzo nie chce się stąd wychodzić. Nie chce wracać do tego, co na zewnątrz. Mam z sobą książki. Zawsze z nimi jeżdżę. Tym razem mam trzy ważne. Wszak wracam znad Bugu i Świerż tam położonych.  Mam więc książkę Moniki  Oleksy, co o Świerżach tych pisze. Mam też i Ani Szczęsnej, co o pewnej Willi nam prawi oraz trzecią anielską co spód pióra Eli Stępień się wyłoniła… Kiedy robię te zdjęcia... tego miejsca i książek... z każdą wchodzę w jej treści. I zadziała się magia tego miejsca i ludzi…  


 


Czas płynie nieubłaganie. Pora w drogę wyruszyć.

Jeszcze chwilkę czas ten chciałam przedłużyć, oczy ciastami i deserami nacieszyć. I podeszłam do lady, gdzie w witrynie pyszności. Nagle jego ujrzałam. Siedział i na świat patrzył z wysokości. Potem innych ujrzałam. I tak stałam, i stałam, i na tego misia patrzałam. Słoik w kształcie misia, a w nim miód wyjątkowy. Chciałam misia,  który jednak nie był pusty ni wolny. Razem z miodem parą cudną tworzyli. Więc kupiłam ten miodzik, aby mieć misia-słoik. I popłynęły słowa o tym miodzie, i tym jak powstaje. Pani Ania, bo takie imię miała dziewczyna, która nas obsługiwała  i teraz o walorach misiowego miodu mi opowiadała. Jak powstaje i jaką metodą jest „produkowany”, że się nie scukrza i wciąż kremowy pozostaje. W październiku kupiony,  wczoraj czyli 18 stycznia otworzony, wciąż kremową konsystencję zachował. A jak smakował….


I toczyła się dalej rozmowa o tej Wieży i pani Ani pasji, i tym, co ważne… rozmowach. I zdało mi się, że znamy się wieki całe. Tak samo chyba myślała pani Ania, bo poprosiła bym jeszcze na chwilkę do stolika wróciła. Jak prosiła, zrobiłam. Nie minęła ni chwila, kiedy pucharki przed nami postawiła, a  w nich lody swej receptury. Ach cóż, to były za lody. Cóż za smak i delikatność. Jeżeli znasz określenie… to się w ustach rozpływa… to właśnie takie, to były lody. 


I zapomnieliśmy o czekającej nas drodze. Tych kilometrach, które przed nami. To było, To Miejsce i Ta Chwila. I ten Czas wyjątkowy. Powoli, niespiesznie celebrowaliśmy chwilę. 

 



Nie zauważyliśmy kiedy w pucharkach do dna się „dokopaliśmy”. Te lody, ta chwila, miejsce, czas  i muzyka. Świat inny od codziennego. Jakże piękny i wyjątkowy. Świat, w którym chce się przebywać i celebrować chwile. Miejsce, gdzie na nowo odkrywasz Chwile i czas razem spędzony. I jesteś wdzięczny Niebiosom, że pokazały ci miejsce, gdzie czas inaczej płynie. W sercu rodzi się spokój. 

 


I przestajesz się spieszyć. Przypominasz sobie o Życiu. Życiu, które jest piękne i jak wielkim jest Darem. O tym, że żyć trzeba pięknie, a nie gonić gdzieś nieustannie. Spojrzeć,  że świat naprawdę jest piękny. Zachwyca oraz czaruje. Proszę  Cię,  zajrzyj do Wieży. Zatrzymaj się w swojej podróży. A może zaplanuj swą podróż, aby zatrzymać się w Spale? I na kawę czy lody zajrzyj  do Wieży Carskiej i rozkoszuj się tym ziemskim rajem ? Tego życzę Ci z serca i w podwoje zapraszam. Latem skosztujesz słońca przy stoliku stojącym przy lampie czy drzewie. Więc już nie myśl daremnie oraz czasu nie marnuj. Bierz notatnik,  komputer i tę  Wieżę zapisuj. Mam też prośbę maleńką. Zaobserwuj ich  fanpage Carska Wieża  tam pisze. Zaobserwuj,  czasem i udostępnij. Takim ludziom warto pomagać. Poza tym… Dobrem trzeba się dzielić.

 

Na koniec zostawiam Ci część maila, który pani Ania do mnie  napisała. Przeczytaj te słowa i daj się uwieść smakom i miejscu. Zapraszam Cię do Carskiej  Wieży w Spale.


 

„Carska Wieża, to miejsce z duszą oraz historią w tle. Firmę prowadzimy z mężem od 2020 r.  Przetrwaliśmy pandemię  i próbowaliśmy wykorzystać ten czas na wszelkie sposoby. W okresie pandemii narodziło się wiele pomysłów, co do samego prowadzenia biznesu jak i miejsca w jakim się znajdujemy. Pierwszym takim pomysłem było stworzenie dla miejsca – miejscowości Spała – Hejnału Spalskiego, a jest nim ,,Sygnał na Polowanie’’ nawiązujący do  bogatej  historii Spalskich polowań Cara Aleksandra na, którego polecenie powstało tu wiele budynków które przetrwały do dzisiejszych czasów jak i nasza Wieża przyległa od przeszklonej części naszego lokalu.

Spała, to miejscowość związana z czasami, kiedy swoją rezydencją  miał tu prezydent Ignacy Mościcki. On  również  uwielbiał polować w  tutejszych lasach. Carska Wieża, to restauracja w klimacie włoskim. Naszym gościom oferujemy  pizze,  pasty, sałatki oraz desery i lody. Wszystkie nasze wyroby wytwarzamy na miejscu z wykorzystaniem składników wysokiej jakości i świeżości.

Naszym dużym atutem są lody,  które tworzymy na miejscu w oparciu o pracę naszych rąk. Charakteryzują się one niskim stopniem  napowietrzenia dzięki czemu są pełniejsze w smaku. Lody tworzymy w oparciu o receptury włoskich twórców; z bogatym doświadczeniem wspaniałych kombinacji smakowych.

Do najczęściej produkowanych lodów należą: lody mleczne o różnych smakach oraz owocowe – Sorbety na bazie zmiksowanych owoców.

Smaki niepowtarzalne, dostępne tylko u Nas to Lawendowe Pola ,Maślanka z Borówką,  śliwka w czekoladzie, Martini z gruszką, Lody o smaku piwa, prosecco oraz whisky.

Wszystkie składnik do lodów pozyskujemy od lokalnych przedsiębiorców, aby  wspierać się wzajemnie. Produkcją lodów zajmujemy się z pasją. Próbujemy nowych połączeń smakowych,  a opinie naszych gości są najważniejsze.

W naszej ofercie znajdują się również lody dla diabetyków.

Staramy się przekazywać naszą wiedzę młodemu pokoleniu, prowadząc szkolenia dla dzieciaków już w wieku przedszkolnym, aby świadomie wybierali  produkty najlepsze  dla zdrowia.”

 Dasz się namówić? Odwiedzisz  Carską Wieżę w Spale?

 


 

 

Komentarze

Popularne posty