„Przebaczenie” Magdalena Wiciak

Wydawnictwo Literackie Białe Pióro

RECENZJA PATRONACKA

 

„Przebaczenie”, debiut literacki Magdaleny Wiciak, wciąż budzi moje emocje. Pomimo, że od premiery minął ponad miesiąc, niektóre treści wciąż we mnie „pracują”.


Okładka. Elegancka. Szara. Może raczej srebrna z nazwiskiem autorki i tytułem oraz logo Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro. Notabene idealnie wpisującego się w treść książki. Przy dokładniejszym spojrzeniu można dostrzec, iż ciemny szary przechodzi w coraz jaśniejszy, by już u dołu okładki zmienić się w delikatną szarość. Nie wiem czy był to zamierzony zabieg.
Nie mniej widzę tu, ukrytą odpowiedź i prawdę. Gratuluję osobom odpowiedzialnym za okładkę, a autorce za odwagę projektu.

„Przebaczenie” można opowiedzieć albo przeżyć. Ja przeżyłam. Lektura tej książki daje do myślenia. I tak jak nieoczywista jest ta okładka, tak historia Alby, głównej bohaterki, na początku zdaje się oczywista. Śledząc losy bohaterki nie podejrzewamy dlaczego jej działania, decyzje są takie, a nie inne. Możemy się z nimi zgadzać lub nie. Jedno jest pewne. Kiedy poznajemy powód takich wyborów,  wszystko staje się jasne.

Ale wróćmy do początku. Młoda pani prawnik, rezygnuje z dobrze zapowiadającej się kariery w prestiżowej kancelarii prawnej.  Po małym załamaniu nerwowym, podejmuje pracę w niewielkim wydawnictwie o wdzięcznej nazwie „Pióro”. Adwokat i wydawnictwo? Czasami, aby nadać życiu sens trzeba się pokusić o zmiany. Czasem nawet o prawdziwą rewolucję. 


Obserwując Albę widzimy, że była to jedna z najlepszych decyzji w jej życiu. Dla miłośników książek , wszystkie opisy pracy w wydawnictwie, będą prawdziwą wisienką na torcie.

Nie mogę nie przytoczyć słów, opisujących tak dobrze  nam znane uczucia, zwyczaje:

„Otworzyłam pięknie oprawioną powieść  i powąchałam - zawsze tak robiłam, gdy kupowałam nową książkę. Uwielbiałam zapach farby drukarskiej. Pomyślałam, że czytanie ma coś wspólnego z pierwszym pocałunkiem - nie wiemy, co nas czeka, czy nam się dany utwór spodoba, ale chcemy spróbować przenieść się z jego bohaterami w inny świat, poczuć ich ból i radość, ich miłość. Było to cudowne uczucie, kiedy tu i teraz przestawało mieć jakiekolwiek znaczenie.”

Jednak nie o pracy Alby będę tu pisać.

Autorka wplotła w swą opowieść bardzo dużo mądrych spostrzeżeń. Książka jest nimi „naszpikowana” jak świąteczny sernik rodzynkami. Czytając powieść, musiałam wracać do wcześniejszych zdań i zaznaczać je, aby mi nie umknęły. Można by rzec, że Magdalena Wiciak niby zdolna hafciarka, wplata we wzór złote nitki z nadzieją, że dostrzeże je i doceni ten, który spojrzy na całe jej dzieło. Zaiste mistrzowski „haft”.

Spostrzeżenia autorki dotyczą szczęścia, życia, miłości. Dotyczą rodziny, relacji z najbliższymi. Zaufania, zdrady, przyjaźni. Mogłabym tu jeszcze mnożyć podjęte przez autorkę tematy i zakończyć na tym, że nawet jak pogubisz się  życiu, a wiesz, co to sacrum, to odnajdziesz drogę do światła.

Raz zdradzona może zaufać kolejnemu człowiekowi? Raz odrzucony potrafi zaufać i dać sobie szansę na szczęście?  A może to nasze dzieciństwo i traumy nie pozwalają nam zbudować solidnego związku? 

 

„Przebaczenie”, to na pozór lekka i przyjemna książeczka. Jednak kiedy wejdziesz w nią głębiej, odsłoni ci swoje prawdziwe oblicze. Swoją dojrzałość i piękno. Zagubienie i odnalezienie. Zachęci do wyjścia poza swoje sztywne ramy. Do spontaniczności, która uczy nas szczęścia. Ta książka jest tak piękna w swojej prostocie i tak bogata w ukryte mądrości. Jest niby codzienny drogowskaz, który zagubionym w życiowym rejsie staje się niby latarnią na wzburzonym morzu. Staje się portem bezpiecznym i podaną liną. Uważny czytelnik wyłapie wiele delikatnych treści:

„Modliłam się. Nie mówiłam jednak paciorków z lat dziecinnych, ale praktykowałam wdzięczność. Jest tyle spraw, tyle sytuacji, za które powinnam dziękować Bogu.”

A ileż słów,  pytań by się dobrze poznać i odszukać Drogę.

„ Czasem się zdarza tak, że człowiek przegapi okazję do szczęścia - zripostowałam.”

Ta szara książka, tak naprawdę jest złota. Przypomina czas Świąt Bożego Narodzenia. Przygotowania, strojenie domu , gotowanie, pieczenie potraw. Pokazuje, że jest to czas naszego zatrzymania.

„Jak to jest, że większość z nas w dzieciństwie słyszała dźwięk dzwoneczka sań z reniferami, a z upływem lat ucichł on dla tak wielu z nas?”

W ten czas przygotowań warto zadać sobie takie pytania. 

 

„Przebaczenie” to świetnie rozłożone emocje i wplecione w fabułę różne przepisy. Za ten pomysł i sposób wplecenia w fabułę, autorka ma ode mnie „dziesiątkę”. Spróbuję wypróbować te na ciasto i kąpiel. Nawet opisując  przyrządzenie zwykłego kakao, sprawiła, że obudziły się wszystkie moje kubki smakowe. A zapamiętane z dzieciństwa zapachy i smaki? Czyż to nie jest podróż sentymentu i serca?

Na koniec zostawiłam, to co najważniejsze. Słowo, które niby wyzwanie, ale i zaproszenie, widnieje na okładce… Przebaczenie…

Czy warto przebaczyć? Jak ważne jest przebaczenie? Dlaczego powinniśmy przebaczyć? Dlaczego tak bardzo bronimy się przed wybaczeniem? A co jeśli nie zdążymy komuś przebaczyć albo co gorsze odejdziemy obarczeni tym bólem?

Czy będziesz miał szczęście i o ciebie też „upomni się „Święta Rita, patronka od spraw skomplikowanych i sytuacji beznadziejnych? Czy Alba wybaczyła ? O tym dowiesz się sięgając po książkę.

„Przebaczenie to nie jest opcja, ale warunek konieczny do szczęśliwego życia.”

„Dlaczego wciąż budujemy mury, zamiast mostów?”

Na koniec rzec jeszcze muszę dwa przysłowiowe słowa.

Nie znam autorki i nigdy jej nie widziałam ani z nią nie rozmawiałam. Jednak czytając jej książkę mam wrażenie, że bardzo się do niej zbliżyłam i zaprzyjaźniłam. Mam wrażenie, że ona jest Albą, a cudowna  mama Alby, jest mamą autorki.

„Przebaczenie” zawiązało moją przyjaźń z autorką. Wrażliwością na słowo, uważnością, szukaniem, pokorą. I tym co ważne, miłością i przebaczeniem, zrozumieniem.

Czyż mogła być lepsza data na premierę książki  niż 24.12? Niż Wigilia Świąt Bożego Narodzenia? Tego dnia milkną wszystkie spory. A przebaczenie jest najcudowniejszym z Darów.  Tym otrzymanym i ofiarowanym.

                                                              „Nie zmarnuj tej szansy.”


 

 

Komentarze

Popularne posty