„Miłość bez scenariusza” Denise Hunter
Dreams Wydawnictwo
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Najnowsza książka Denise Hunter „Miłość bez scenariusza” można by rzec lekka i przyjemna. Jak najbardziej, ale tylko pozornie.
„Miłość bez scenariusza”, to historia o wiele głębsza. Choć rozgrywająca się w pięknym i malowniczym miasteczku Stillwater Bay w Karolinie Północnej, to nie brakuje tu ważnych słów i przesłania.
Opisy miasteczka i panujących tu zwyczajów, pozwala nam wyobrazić sobie, zda się beztroskie i sielskie miejsce. Poznać jego mieszkańców i ich wzajemne relacje. Przede wszystkim zaś miejsce, w którym się wychowała, dorastała i nadal żyje bohaterka książki.
Kim jest Chloe Anderson? Chloe, bo o niej mowa jest autorką bestsellowej powieści, która ma zostać zekranizowana. Książka powstała z potrzeby serca i dla autorki jest czymś bardzo ważnym i osobistym. Zawarła w niej bardzo ważne dla siebie, przesłanie. Zawarła tu cząstkę siebie. Książka powstała z potrzeby jej serca.
Jak ułoży się współpraca autorki z odtwórcą głównej roli, Liamem Hamiltonem? Czy znany acz o nieciekawej reputacji aktor, z przydomkiem pogromcy kobiecych serc, sprosta roli? Czy udźwignie ciężar idealnego bohatera? Bohatera, zrodzonego w sercu autorki? Czy ich wspólna praca nad scenariuszem przyniesie oczekiwane efekty? A może zaskoczy ich samych? Może przyniesie coś czego się nie spodziewali? Odsłoni to, co do tej pory było zakryte? Może sięgnie głębiej?
„Miłość bez scenariusza” to relacje rodzinne, trudna przeszłość, przyjaźń, zaufanie, marzenia. To skrętnie skrywane tajemnice. Dzieciństwo mające wpływ na dorosłe życie. To książka, która pokazuje, że życie potrafi zaskoczyć. Potrafi ofiarować nam to, co najcenniejsze i wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy.
„Miłość bez scenariusza” pokazuje, że zawsze mamy szansę na szczęście. Pokazuje, że prawdziwa miłość jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody i trudności.
Denise Hunter zawarła tu bardzo ważne słowa:
„Ludzie nie traktowali już przysięgi małżeńskiej poważnie. W szczęściu i nieszczęściu. W bogactwie i w biedzie. W zdrowiu i w chorobie.”
Jakże mądre i ważne słowa.
„Miłość bez scenariusza”, to nadzieja, że nawet trudne dzieciństwo nie przekreśla pięknej przyszłości. Pokazuje, że to my sami dokonujemy takich czy innych wyborów. I to co przeżyliśmy może zaowocować czymś ważnym dla innych. Może zmienić ich życie na lepsze. Dać im nadzieję. Żyć nie tylko dla siebie, to żyć pięknie.
Czy istnieje idealny mężczyzna? Czy istnieje idealna kobieta? Czy istnieje idealna miłość?
A może miłość jest skrojona na miarę? Może nasz ideał jest skrojony na naszą miarę i jest idealny, tylko dla nas?
Polecam „Miłość bez scenariusza”, książkę, która oprócz przyjemności z nią obcowania dotyka wielu ważnych spraw.
Życzę Ci drogi Czytelniku, abyś dotknął tego tekstu całym swym sercem. Abyś nie zatrzymał się, tylko na pewnej historii, ale sięgnął głębiej. Abyś odkrył wszystko, co autorka ukryła na kartach tej książki.
Nade wszystko zaś życzę Ci miłości, która daje światło.
Komentarze
Prześlij komentarz