"Nad rzeką wspomnień " Monika A. Oleksa, książka z którą zakończyłam wakacje. To z nią spędziłam ostanie dni wakacji nad morzem...

"Nad rzeką wspomnień"... Ileż emocji wywołała we mnie ta książka. Ileż wspomnień... Cisowo... Kiedy czytałam tę nazwę widziałam ubiegłoroczny Nadmorski Spacer z Moniką i naszą wizytę w Cisowie. Tamten zapach trawy i morza... Zapach morza niesiony przez wiatr.... I tę górkę na, którą zaprowadziła nas Monika i powiedziała, żebyśmy zapamiętali ten widok, ponieważ pojawi się w kolejnej jej powieści. Ta część tak bardzo kojarzyła mi się z tym naszym Spacerem... A kiedy przeczytałam nazwisko Justysi Justyna Pacuła-Woźniak, to całkiem już byłam "w domu". 

Ta książka, jej konkretne fragmenty wywołują te czy inne wspomnienia. Pamiętam  na przykład fragment, kiedy  kiedy Daria znalazła się w Świerżach. Przypomniały mi się spotkania autorskie Moniki w tamtych stronach i te wszystkie piękne słowa, które pisała o tamtejszych mieszkańcach. I nie wiem kiedy pokochałam, to miejsce. Nie wiem kiedy ci ludzi stali mi się bliscy. I miałam wrażenie jakby w tej książce Monika zawarła oba bliskie jej światy. Jej ukochane Dąbki i Bałtyk oraz Świerże, gdzie przyjęto ją ciepło, serdecznie. Gdzie otworzono przed nią serce.

Pióro Moniki maluje tak rzeczywiste obrazy. .. Daria, Malwina, Zbigniew Puchacz i jego żona Jolanta, Oleksander, Antoni, Miras i Justyna. Każde z tych imion wywołuje inne uczucia. Każde z tych imion, to inne emocje. Zda mi się, że każde z nich "pachnie" inaczej. Wiem, że te słowa mogą brzmieć dziwnie, ale te osoby naprawdę pachną i wywołują inne emocje, i przywołują inne kolory. Daria, dziewczyna, której nie sposób nie obdarzyć sympatią. Nie sposób razem z nią nie przeżywać wszystkiego. Nie sposób nie odczuwać jej wszystkich emocji. Ta postać jest wyobrażeniem czegoś ważnego. Jest tak bliska. Tak bardzo prawdziwa. Jej sposób odczuwania i pojmowania wszystkiego… Jej droga poznania... I to "co" widziała i przeczuwała. Nie wiem jakich czarów użyła Monika... Ja ten Bug "widziałam" słyszałam i czułam. Miałam wrażenie, że jestem w samym środku opowiadanej historii. Momentami musiałam odkładać książkę. Nie pamiętam, która z książek Moniki zmusiła mnie do robienia takich przerw w czytaniu. Przerw potrzebnych do złapania oddechu i uspokojenia emocji. Ta książka jest inna niż poprzednie. Momentami jakby osobista. Bardzo dużo tu naszej Moniki. Ta książka ma w sobie jakąś magię. Czar czegoś przeżytego. I to miejsce... Ten dworek i Park Podworski, ludzie. Tutaj tak bardzo wyraźnie czuć Moniki sposób postrzegania ludzi i świata. Jej pochylenie nad człowiekiem. Zasłuchaniem w jego słowo. Dla niej każda osoba jest Darem. Kochana Monika,... 

"Nad rzeką wspomnień"... Ta książka sama mnie zawołała i czas najlepszy dla siebie wybrała. Ona wiedziała, że muszę ją poznać, kiedy Monikę będę miała jeszcze tak niedaleko. Kiedy po przeczytaniu będę mogła z z nią porozmawiać...

Ta książka jest inna niż wcześniejsze książki Moniki. "Nad rzeką wspomnień" tak bardzo mnie oczarowała. Wciąż o niej myślę. Wciąż mieszkam w Świerżach i w świecie Darii. Wciąż trudno zrozumieć mi to, co się zdarzyło Darii. Wciąż boli serce. Ale jest i Nadzieja. Ona u Moniki nigdy nie umiera. Po ciemności, pojawia się słońce. Po zwątpieniu Wiara, Nadzieja i Miłość. 

Kochana Moniko, dziękuję Ci za tę wyjątkową i tak inną od wszystkich historię. Dziękuję, że spełniłaś moje marzenie. Dziękuję, że pobyłam nad Bugiem. Poczułam jego zapach i siłę. Poczułam jego piękno. Za wszystkie myśli zawarte na kartach tej wyjątkowej książki, dziękuję

 

Komentarze

Popularne posty